Witam,
Dzisiaj post troszkę inny od pozostałych, bo nie będzie żadnej opinii czy recenzji. Dzisiaj swój wpis chciałam zadedykować wszystkim kobietom planujących ciążę obecnie lub dopiero w przyszłości oraz kobietom, które może aktualnie są w ciąży...
Chciałam Was uświadomić jak mało wiemy o wcześniakach. Dlaczego rodzą się zbyt wcześnie? Czy możemy temu zapobiec lub znacznie zminimalizować ryzyko? Jak o wcześniaki "dba" NFZ?
Myślę, że większość z nas ma sporą niewiedzę na ten temat (ja również jako świeżo upieczona ciężarna byłam w tym temacie "zielona", dopiero o dziwo nie lekarz, a koleżanka mnie uświadomiła), a warto zadbać to co dla nas najważniejsze, czyli o zdrowie własne, a w przyszłości o zdrowie i prawidłowy rozwój naszych dzieci.
Zapraszam do lektury:
Jakie są przyczyny przedwczesnych porodów?
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) najczęstszą przyczyną przedwczesnych porodów są różnego rodzaju infekcje. Z pozoru niegroźne, czasem przebiegające w łagodny, bezobjawowy sposób mogą nieść za sobą poważne konsekwencje. Szczególnie groźne, gdy m.in. z ich powodu dochodzi do przyjścia na świat dziecka przed terminem. Niesie to za sobą ryzyko wielu powikłań i schorzeń ujawniających się w trakcie rozwoju dziecka m.in. niesprawności umysłowej, zaburzeń pracy jelit, serca, płuc, wady wzroku czy słuchu. Zmniejszenie ryzyka przedwczesnego porodu to zadanie, przed którym staje nie tylko mama, ale również opiekujący się nią w czasie ciąży lekarz. Pierwszym krokiem do powodzenia na tej drodze jest poznanie czynników, które mogą przedwczesny poród spowodować. Poznajmy je.
Czynniki ryzyka porodu przedwczesnego:
·1 infekcje (najczęściej infekcja pochwy, zakażenie dróg moczowych, ale także infekcja jamy zębowej) – najczęstsza przyczyna przedwczesnych porodów!
·2 przebyte wcześniej poronienie lub poród przedwczesny
·3 wcześniejsza liczba ciąż (4 lub więcej)
·4 wysoki poziom stresu u matki (stres związany z pracą, z sytuacją osobistą, stres fizyczny, emocjonalny, zaburzenia psychosomatyczne, niski status społeczno - finansowy)
·5 wiek poniżej 18 roku życia lub powyżej 34
·6 wcześniejsze leczenie bezpłodności
·7 krótki odstęp czasu między poprzednią ciążą a teraźniejszą (mniej niż rok)
·8 palenie papierosów, picie alkoholu, zażywanie środków odurzających
·9 przewlekłe i ciężkie choroby, w przypadku których kontynuacja ciąży zagraża życiu matki lub choroby płodu
·10 niski status ekonomiczny, praca, która naraża pacjentkę na wysiłek i stres
Eksperci – szukają przyczyn przedwczesnych urodzeń.
Przyczyn przedwczesnych porodów lekarze najczęściej dopatrują się w złym stanie zdrowia kobiety oraz w historii jej wcześniejszych porodów. Nie są to jednak jedyne czynniki wpływające na możliwość wcześniejszego porodu. Często zapominamy, że dużą rolę odgrywa życie w stresie, skażenie środowiska, praca fizyczna oraz złe warunki socjalne. Jeżeli kobieta w ciąży narażona jest na któryś z wymienionych czynników, to prawdopodobieństwo wystąpienia przedwczesnego porodu rośnie. „W około 50% przypadków za przedwczesny poród odpowiadają różnego rodzaju infekcje. Wśród nich najczęściej wymienia się infekcję jamy zębowej, pochwy czy zakażenie dróg moczowych.” - twierdzi prof. Tomasz Paszkowski, ginekolog i honorowy członek Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego.
Dlaczego warto inwestować w profilaktykę?
1 tys. zł dziennie na leczenie jednego wcześniaka, tyle planuje przeznaczyć NFZ na wydatki związane z pobytem nowonarodzonych na oddziałach neonatologicznych. Kwota ta według szacunków lekarzy może pozbawić nawet co piąte takie dziecko wystarczającej opieki medycznej. Środowisko neonatologiczne ocenia decyzję NFZ jako bagatelizującą powikłania, z jakimi borykają się wcześniaki. 1 tys. zł. to kropla w morzu potrzeb. Medyczny koszt leczenia 90% urodzonych przed terminem dzieci (nie uwzględniający kosztów pozamedycznych tj. różnego typu następstwa, długotrwałe upośledzenia) szacuje się na ponad 30 tys. zł w przeliczeniu na jedno dziecko. Co zrobić, żeby mierząc się z takimi ograniczeniami budżetu uchronić dzieci przed konsekwencjami przedwczesnych narodzin? Profilaktyka prenatalna – to kierunek, w którym służba zdrowia i środowiska naukowe powinny szukać rozwiązań.
Życie wcześniaka kolejny raz zagrożone.
Nowe przepisy NFZ dotyczące noworodków, które przyszły na świat przedwcześnie weszły w życie 1 stycznia. Lekarze z warszawskiego szpitala przy Karowej policzyli, że zamiast 15 tys. zł na leczenie wcześniaka, dostaną 1 tys. zł. Profesor Maria K. Borszewska-Kornacka, kierownik Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii w szpitalu im. księżnej Anny Mazowieckiej w Warszawie, prezes Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego napisała w liście skierowanym m.in. do prezesa NFZ,: "Po raz kolejny Narodowy Fundusz Zdrowia przedkłada swoje nieprzemyślane decyzje na sumienia lekarzy". Według prof. Borszewskiej- Kornackiej „inkubator to nie skrzynka, która zapewnia dziecku jedynie ciepło. Takiemu dziecku trzeba podać m.in. tlen, trzeba go żywić pozajelitowo, stale obserwować czynności życiowe. I taki noworodek jest zdrowy? Mam przestać mu pomagać?”. Tak radykalne decyzje, które mogą mieć wpływ na zdrowie, a często nawet życie bezbronnych dzieci nigdy nie powinny być podejmowane. Dlatego najwyższa pora pomyśleć o rozwiązaniu jakim jest profilaktyka prenatalna, ta w trosce o zdrowie naszych nienarodzonych jeszcze dzieci choć powinna być maksymalnie wykorzystana, wciąż pozostaje niedoceniona.
Polskie Towarzystwo Ginekologiczne – zalecenia dla kobiet z grupy ryzyka.
Eksperci
Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, którzy zdrowie kobiet w ciąży i
dzieci uznają za szczególny priorytet, przygotowali dla tej grupy
specjalne zalecenia. Zgodnie z ich stanowiskiem kobiety spodziewające
się dziecka i karmiące powinny dostarczać organizmowi min. 400 mg
czystego DHA z alg dziennie. „W przypadku wystąpienia czynników ryzyka
porodu przed terminem, zaleca się suplementację na poziomie min. 600 mg
DHA z alg dziennie” – podkreśla prof. Paszkowski.
Matka natura wie, co jest najlepsze dla dziecka.
Im bardziej naturalna jest pochodzenie DHA, tym bardziej naturalna jest struktura i większa przyswajalność tego kwasu. Dlatego warto postawić na DHA z alg, które nie zawiera dioksyn i innych szkodliwych substancji. Dodatkowo jakość DHA zagwarantowana jest dzięki uzyskiwaniu go z alg morskich, hodowanych w warunkach kontrolowanych poza narażonymi na zanieczyszczenia zbiornikami morskimi. Tylko takie DHA ma potwierdzoną naukowo skuteczność w zmniejszeniu ryzyka infekcji i zachorowań o ponad 60%, budując silny układ odpornościowy dziecka. Jak wykazują badania przeprowadzane przez zespół pod kierownictwem prof. Susan Carlson suplementacja DHA z alg u kobiet w ciąży zmniejsza ryzyko wystąpienia przedwczesnego porodu o ponad 85% (u kobiet
przyjmujących DHA z alg ok. 500 mg dziennie przez cały czas trwania
ciąży, niż w grupie, która tego składnika nie przyjmowała). Redukuje także ryzyko wystąpienia astmy, alergii oraz chorób układu krążenia u dzieci o ponad 70%. Dodatkowo poprawia wzrok, rozwija mózg oraz wpływa na lepszą pamięć i koncentrację maluchów.
Ja podczas ciąży i w okresie karmienia piersią stosowałam (za zgodą i pod kontrolą lekarza!!!) Omegamed pregna 500
Do zaleceń PTG dotyczących suplementacji DHA powinna stosować się każda przyszła mama. Szczególnie, że nie wszystkim porodom przed terminem można zapobiec. Niektóre są skutkiem takich czynników, których nie da się odpowiednio wcześnie wyeliminować. Podjęcie jednak takich działań, jak suplementacja DHA z alg może sprawić, że ryzyko porodu przed terminem zostanie zminimalizowane. Dzięki temu wydarzenie, któremu towarzyszą niepowtarzalne emocje, jakim jest przyjście na świat Twojego dziecka pozostaną niezakłócone obawą o jego zdrowie czy życie. Warto o to zadbać szczególnie, że masz na to wpływ.
Mogę być przykładem pozytywnego efektu suplementacji. Pod koniec 7 miesiąca ciąży, podczas badania Pani doktor stwierdziła, że moja ciąża nie zostanie donoszona do końca i kazała się oszczędzać, aby maluszek doczekał chociaż do końca 8 miesiąca. Przestrzegałam zaleceń i dodatkowo przyjmowałam suplement DHA, każde kolejne badanie tylko potwierdzało przedwczesny poród, spakowałam więc torbę do szpitala i czekałam, czekałam, czekałam, czekałam... i doczekałam... Doczekałam do terminu porodu jaki był wyliczony, a nawet jeden dzień dłużej :) i tak z zagrożenia wcześniactwem nie został nawet ślad, a Oskar urodził się zdrowy, duży, śliczny i dzień po terminie :)