Witajcie :)
Przychodzę dzisiaj do Was z bardzo ciekawym kosmetykiem, z którym wcześniej nie miałam styczności, mowa oczywiście o pudrze ryżowym od Pierre Rene.
Pierwszy raz użyłam go w Święta i muszę przyznać, że zachwycił mnie od pierwszego użycia ;)
Zapewnia idealny, naturalny efekt utrzymujący się nienagannie do 16 h. Redukuje świecenie i matuje. Wyrównuje koloryt. Formuła oparta na minerałach gwarantuje komfort stosowania oraz utrzymanie odpowiedniego poziomu nawilżenia. Pozostawia na skórze uczucie gładkości i zapewnia satynowe wykończenie makijażu. Nie wysusza skóry.
Szczerze powiem, że nie spotkałam się jeszcze z tak fantastycznym pudrem transparentnym, jak dla mnie posiada on same plusy i nawet nie wiem, od którego zacząć :)
Puder posiada sypką, bardzo delikatną, 'mięciutką' konsystencję, rewelacyjnie się rozprowadza i jest bardzo wydajny... A efekt? Efekt zaskoczył mnie niesamowicie :) Na początku myślałam, że jego głównym zadaniem jest utrwalenie makijażu, więc z racji tego, że posiadam cerę mieszaną po ok. 2 godzinach udałam się do łazienki na przysłowiowe "przypudrowanie noska" i jakie było moje zdziwienie gdy w lusterku zobaczyłam swoją buzię w 'stanie nienaruszonym'- zero błyszczenia, pomyślałam, hmm, dziwne, ale ok :)
Po upływie kolejnych 2 godzin powrót do łazienki i... jeszcze większe zdziwienie- znowu zero błyszczenia! Makijaż wygląda jakbym dopiero co go nałożyła, a buzia taka świeża, delikatna, rozświetlona, mogę nawet stwierdzić, że nawilżona- no po prostu WOW! Efekt utrzymał się do późnych godzin nocnych. Od tamtej pory się z nim nie rozstaję i nie obawiam się świecenia skóry nawet po kilku dobrych godzinach. Dodatkowym plusem jest to, że puder dopasowuje się do każdego koloru podkładu i jego cena jak za tak profesjonalny produkt jest śmiesznie niska- 14,49zł.
Z czystym sumieniem mogę go polecić osobom posiadającym cerę tłustą i mieszaną, a także wszystkim, którzy z różnych przyczyn (praca, szkoła, uczelnia) nie mają czasu na częste poprawianie makijażu.
Bez wątpienia zdobywa miano mojego ulubieńca i zostaje u mnie na zawsze! :)
Używałyście pudru ryżowego? A może znacie ten z Pierre Rene? Czy Wasze odczucia są podobne do moich?
Pozdrawiam cieplutko ;)
Bardzo interesująca propozycja. Z P. Rene miałam tylko kredkę do oczu i maskarę, średnio byłam z tych produktów zadowolona. Choć nie mogę powiedzieć, żeby były złe. Ale bardzo chętnie wypróbuję ten puder, zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńskoro jest taki genialny to muszę go mieć :)
OdpowiedzUsuńja obecenie używam i jestem baaardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie wypróbować :) myślę, że u mnie też by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńCiekawy, jeszcze o takim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńNigdzie nie spotkałam się z takim pudrem, ale chyba będę musiała zwrócić na niego uwagę :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio uzywam tlyko transparentnych i widze mam kolejny do spróbowania ;)
OdpowiedzUsuńJa narazie też jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim:)
OdpowiedzUsuńJa też mam puder ryżowy ale z biochemiurody też w tej cenie i również uważam,że jest super :)
OdpowiedzUsuńJest typowo transparentny, czy można uzyskać efekt 'przybielenia' cery?
OdpowiedzUsuńefekt jaki zauważyłam u siebie: po nałożeniu jest faktycznie delikatne przybielenie, ale po jakimś czasie wtapia się w podkład i jest transparentny.
Usuńja używam pudru ryżowego Paese, ale chętnie wypróbuje ten bo jest sporo tańszy:))
OdpowiedzUsuńjest świetny ;) potwierdzam!
OdpowiedzUsuńWitam. Mam do sprzedania nowy, nie otwierany puder o którym mowa wyżej. Może któraś z was jest zainteresowana?
OdpowiedzUsuń