Było już coś dla kobiet, było też coś dla dzieci, to teraz pora na coś dla mężczyzn :)
Wodę toaletową dostałam na spotkaniu blogerek, a testował ją oczywiście mój mąż :)
Nuty głowy: cytryna, bryza morka, grejpfrut
Nuty serca: gałka muszkatołowa, pieprz, jaśmin, pieprz miętowy
Baza: bursztyn, piżmo, olejek paczulowy
Mój mąż jest bardzo aktywny zarówno zawodowo jak i prywatnie- sportowo. W dzień spotyka się z ludźmi i często odwiedza klientów, wieczorem natomiast pochłania go pasja jaką są sztuki walki. Treningi pozwalają mu zapomnieć o ciężkim dniu i wyładować swoje negatywne emocje :) Zapach Tigera od razu przypadł mu do gustu i odstawił na dalszy plan swoje dotychczasowe perfumy. Tigera Energy używa zarówno rano, przed wyjściem do pracy, jaki i wieczorem po treningowym prysznicu. Stwierdził, że jest to zapach bardzo uniwersalny i można go użyć na każdą okazję, fajne motywuje, pobudza, dodaje energii i pewności siebie, ale nie jest na tyle mocny by się szybko znudził. Jak na wodę toaletową jest bardzo trwały, poranne "psiknięcie" utrzymuje się do wieczora, na ubraniach czuć go nawet następnego dnia.
Swoje wrażenia podsumował stwierdzeniem, że z pewnością jeszcze nie raz po niego sięgnie :) a ja dodałam: bo jest to zapach dla prawdziwych mężczyzn, którzy wiedzą czego chcą i zawsze to zdobywają!
Świetna Ci wyszła ta recenzja :) super, że mężowi przypadł do gustu. Mój luby rzucił w kąt i powarkuje, sama używaj jak takie ładne :c
OdpowiedzUsuńwidocznie inny gust :) nawet mi się zapach podoba na mężu :)
Usuńjestem ciekawa tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńP.S.
Myślałam, że może uda nam się poznać, bo zgłosiłam się na spotkanie warszawskich blogerek. Niestety nie załapałam się ;)
Pozdrawiam!
ooo, szkodaaa :( ale wiem, że będzie jeszcze w maju :) to może wtedy uda nam się spotkać :) z drugiej strony mogło byc też tak, że Ty byś się załapała, a ja nie ;) a Balea spisuje się fenomenalnie :*
UsuńPierwszy raz widzę tą wodę toaletową, ciekawa buteleczka:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńA ja mojemu facetowi nie moge takich prezentów robić, bo ma swój jeden rodzaj perfum i innych nie ruszy :D
Mój brat w kąt je rzucił i nie mam pojęcia, czy używa :P
OdpowiedzUsuńNo tym razem na spotkaniu się nie spotkamy, szkoda ;(
ciekawa jestem tej wody ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten zapach :D
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że by mojemu mężowi tez się spodobał :)
OdpowiedzUsuńnie znam niestety:)
OdpowiedzUsuńha! to już wiem co kupić mojemu facetowi ;)
OdpowiedzUsuńMuszę go pokazać mojemu mężowi :)
OdpowiedzUsuń